Coroczne wspomnienie pamięci ofiar Marszu Śmierci odbyło się w miejscowościach Gęś i Krępa Kaszubska.
Uroczystości upamiętniające Marsz Śmierci więźniów KL Stutthof tradycyjnie odbywają się w ostatnią niedzielę września w miejscowościach Gęś (gm. Wicko) i Krępa Kaszubska (gm. Nowa Wieś Lęborska).
W tym roku montaż słowny zawierający fragmenty pamiętników byłych więźniów obozu, poezję patriotyczną o tematyce II wojny światowej i fragmenty historii obozu ewakuacyjnego w Gęsi zaprezentowała młodzież ze Szkoły Podstawowej w Wicku.
Uroczystości w Krępie Kaszubskiej odbyły się przy udziale kompanii honorowej 1 Lęborskiego Batalionu Zmechanizowanego im. gen. Jerzego Jastrzębskiego. Odbyła się msza św., wysłuchano apelu poległych i salwy honorowej. Montaż słowno-muzyczny wykonali uczniowie Zespołu Szkół im. Męczenników Marszu Śmierci KL Stutthof w Garczegorzu. Nie obyło się też bez koncertu Wokalnego Zespołu Wojskowego „Wiarusy”.
Za zasługi w związku z upamiętnianiem pamięci ofiar Marszu Śmierci, Ryszard Wittke, wójt gminy Nowa Wieś Lęborska otrzymał pamiątkowe wyróżnienie nadane przez Muzeum Stutthof.
Uroczystości w Gęsi i Krępie upamiętniają wydarzenia z 1945r., kiedy z obozu KL Stutthof pędzono w katorżniczym marszu prawie 11 tys. więźniów. Uformowani w 9 kolumn w ciągu 10 dni mieli przebyć od 120 do 170 km, do ośmiu obozów ewakuacyjnych w miejscowościach: Krępa Kaszubska, Gęś, Tawęcino, Gniewino, Toliszczek, Rybno, Nawcz i Łówcz. W warunkach ostrej zimy z 20-stopniowymi mrozami, życie straciło ok. 4 tys. osób. Pozostali zostali zamordowani przez eskortę, lub też zbiegli podczas postojów, korzystając z pomocy mieszkających w okolicy Kaszubów.
Po wojnie na całej trasie Marszu Śmierci przeprowadzono prace ekshumacyjne w celu przeniesienia rozsianych po całym Pomorzu ciał do zbiorowych mogił. Jedna z nich znajduje się w Krępie Kaszubskiej, gdzie zgromadzono prochy prawie 900 osób. Według szacunków badaczy historii, w Gęsi straciło życie prawie 500 więźniów, których upamiętnia obelisk wzniesiony w 2001 roku w formie prostokątnej ściany obłożonej metalowymi płytami, stylizowanymi na karty obozowej kartoteki. To w połączeniu z rzędami nazwisk i urzędowych formularzy zapewnia przy minimum zastosowanych środków artystycznych, nieprzeciętny klimat sprzyjający zadumie nad losem ludzi, którzy zginęli na kilkanaście, bądź kilka dni przed wyzwoleniem.