COVID-19 dotarł już na każdy zakątek świata i wywrócił życie ludzi do góry nogami. Rozwikłanie zagadki koronawirusa stanowi jedno z największych wyzwań badaczy, naukowców i całej ludzkości. Zagrożenie nie maleje, a każdy dzień przynosi nowe informacje o COVID-19.
Trwające na całym świecie badania związane z SARS-CoV-2 dają nadzieję na opanowanie sytuacji epidemicznej w Polsce i na świecie. Dla naukowców każdy dzień upływa pod znakiem intensywnych badań nad wynalezieniem leku, szczepionki i tym, by lepiej poznać wirusa.
Na nowy trop wpadli amerykańscy badacze. Naukowcy z laboratorium w Los Alamos National Laboratory w stanie Nowy Meksyk dokonali szokującego odkrycia – trafili na bardziej zaraźliwy szczep wirusa.
Według informacji podanej do wiadomości publicznej, szczep nosi nazwę D614G. Według amerykańskich badaczy był on obecny w Europie już w lutym tego roku i sprawia, że chorzy mogą być podatni na ponowne zarażenie się koronawirusem. Autorzy raportu sugerują, że nowa mutacja zdążyła zdominować świat.
– Odkryliśmy nowy szczep koronawirusa, a to dzięki ogromnemu wysiłkowi lekarzy i naukowców z całego świata. To dodaje nam energii. Cały świat współpracuje ze sobą w sposób, którego nigdy nie widziałam przez 30 lat mojej pracy naukowej – informuje dr Bette Korber, kierująca zespołem z Los Alamos
Badacze z Los Alamos informują, że zdążyli już odkryć łącznie 14 mutacji koronawirusa. Raport został oparty na analizie obliczeniowej ponad 6000 sekwencji koronawirusów z całego świata zebranych przez Global Initiative for Sharing All Influenza Data. Wspierali ich badacze z Duke University oraz University of Sheffield.