Jesteśmy po weekendowym Zlocie Food Trucków w Lęborku. Przez dwa dni w centrum miasta gościły restauracje z całej Polski. Jak imprezę komentują mieszkańcy?
W dniach 19 i 20 września na Placu Pokoju w Lęborku stanęły mobilne restauracje z całej Polski, reprezentujące potrawy z różnych zakątków świata. W centrum miasta można było posmakować kuchni amerykańskiej, belgijskiej, hiszpańskiej i węgierskiej.
– Zazwyczaj jestem przeciwko restauracjom na kółkach, ale postanowiłem spróbować. Szczególne wrażenie zrobiła na mnie kuchnia food trucka American Chicken, więc jestem tu już drugi dzień – komentuje Krzysztof, mieszkaniec Lęborka.
Sobota przy „dobrej szamie” i muzyce trwała do późnych godzin wieczornych. Z kolei w niedzielę zleciał się tłum mieszkańców, chcących spędzić miłą niedzielę na świeżym powietrzu.
– Osobiście nie jestem tu dla jedzenia. Po prostu chciałam uczestniczyć w imprezie, odpocząć trochę od tej całej pandemii – mówi Monika.
Jednak zdecydowana większość mieszkańców Lęborka komentowała:
– Organizator dobrze to rozplanował, bo każda kuchnia reprezentowała inne smaki – mówił Maciej.
– Jestem fanem zlotów food trucków. Jest szybko i zazwyczaj smacznie. Mobilne restauracje powinny się tu pojawiać przynajmniej raz w roku – mówił Grzegorz.